Zamontowanie kamer RedLight budzi kontrowersje wśród kierowców. Potrzebne są sekundniki?

Zamontowanie kamer RedLight budzi kontrowersje wśród kierowców. Potrzebne są sekundniki?

Montaż kamer systemu RedLight na skrzyżowaniu ulic 26 Kwietnia, Derdowskiego i Taczaka wywołał wśród kierowców wiele emocji. Niektórzy z nich naciskali na ponowne wprowadzenie sekundników, aby łatwiej kontrolować czas pozostały do zmiany sygnalizacji świetlnej. Anna Szotkowska, zastępca prezydenta miasta, informuje jednak, że Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego (ZDiTM) nie popiera takiego pomysłu.

Wielu kierowców wyraża frustrację, twierdząc, że chcieliby przestrzegać przepisów ruchu drogowego, a nie czuć się jak ofiary polowania przez urzędników. Twierdzą, że system RedLight służy tylko do tego celu. Gdyby obok kamer były sekundniki, sytuacja mogłaby wyglądać inaczej – mówią.

Spór dotyczy jednego kluczowego pytania: czy kierowca ma prawo do szczegółowej informacji o pozostałym czasie cyklu zielonego światła? Takie informacje dostarczały wcześniej sekundniki. Czy demontaż sekundników jest w pełni zgodny z uczciwymi zasadami?

Kwestia ta wywołała nie tylko liczne komentarze pod naszym artykułem o systemie RedLight, ale również petycję kierowców w internecie i zaangażowanie radnych. Krzysztof Romianowski i Dariusz Smoliński z Prawa i Sprawiedliwości zinterpelowali na ten temat, twierdząc, że systemy tego typu tylko częściowo spełniają swoje zadanie, jeśli nie są połączone z systemem sekundników.

Szacunkowy koszt wprowadzenia sekundników wynosi 325 tys. zł, co nie jest poparte przez urzędników – o czym świadczy odpowiedź udzielona przez prezydent Szotkowską.

System RedLight, składający się z 26 kamer rejestrujących przejazdy na czerwonym świetle, staje się coraz popularniejszy. Skrzyżowanie ulic 26 Kwietnia, Taczaka i Derdowskiego to pierwsza lokalizacja w Szczecinie, w której działa ten system. Wcześniej uruchomiono go m.in. w Łodzi i Wrocławiu, a także na przejazdach kolejowych.