Projekt budowlany przy ulicy Szymanowskiego pod lupą Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego
W związku z planowanym projektem mieszkaniowym na szczecińskiej ulicy Szymanowskiego, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie otrzymał dwie skargi do rozpatrzenia. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie również zaangażuje się w sprawę.
Obie skargi zostały zgłoszone do sądu w dniu 13 marca bieżącego roku przez wojewodę zachodniopomorskiego, Adama Rudawskiego. Chociaż miał on prawo do tymczasowego zawieszenia prac budowlanych na czas analizy skarg (na podstawie art. 61 par. 2 pkt 1 ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi), nie podjął żadnych decyzji w tej sprawie.
Piotr Pieleszek – reprezentant centrum prasowego wojewody – potwierdził, że dalsze działania w sprawie pozostawiono do wyłącznej decyzji Sądu Administracyjnego.
Przypominamy, że deweloper Modehpolmo planuje budowę mieszkalnego obiektu wraz z garażem podziemnym i sklepem na parterze na ulicy Szymanowskiego, jest to teren leżący blisko Urzędu Miasta Szczecin i Jasnych Błoni. Przedmiotowa inwestycja ma się znajdować zaledwie 8 metrów od innego budynku mieszkalnego przy ulicy Szymanowskiego 18. Nasze media wielokrotnie informowały o postępach w tej sprawie.
Wnikliwe badanie sprawy zapowiedział również adwokat Igor Podeszwik, wnioskując do Prokuratury Generalnej o odpowiednie działania. Poinformował, że Prokuratura Okręgowa w Szczecinie zajmie się sprawą.
„Zostałem poinformowany przez Prokuraturę Krajową o konieczności przeprowadzenia analiz, aby ustalić, czy występują podstawy do podjęcia działań mających na celu ochronę praworządności” – napisał mecenas Podeszwik na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Przy współpracy z „niezależnym architektem”, radca prawny Podeszwik dokonał szczegółowej analizy dokumentacji inwestycji. Współpracownicy wyraźnie byli zdziwieni decyzją o wydaniu pozwolenia na budowę, a następnie jego utrzymaniu.
Jak radca prawny wyjaśnia, deweloper Modehpolmo nie określił miejsca przeznaczonego na garaż podziemny jako kondygnacji podziemnej. Wynika to stąd, że nie ma tam przegród oddzielających go od pierwszej kondygnacji nadziemnej.
„Inwestor nazywa to „urządzeniem budowlanym”. Dzięki temu, nie musi liczyć powierzchni pod ziemią do całkowitej powierzchni zabudowy, co pozwala mu zrealizować bardziej intensywną zabudowę. Innymi słowy, może zbudować więcej mieszkań” – tłumaczy I. Podeszwik.