Historia i teraźniejszość Tarasów Kwiatowych w Szczecinie
Kiedyś była to oaza zieleni i spokoju, wypełniona egzotycznymi roślinami i wygodnymi ławkami do odpoczynku. Na jej tle wyłaniał się uroczy miniamfiteatr. Dziś jest to miejsce zaniedbane, z ledwo widocznymi śladami dawnej świetności w postaci kaskadowych kwietników i schodów. Tarasy Kwiatowe w Szczecinie były niegdyś perełką miasta – jak opowiadają mieszkańcy, jeszcze w latach 80. XX wieku zachwycały swoją pielęgnowaną zielenią i różnorodnością kwiatów.
Na starym zdjęciu pocztówkowym z 1935 roku można dostrzec harmonijnie uporządkowany teren parku, ozdobiony kwiecistymi dywanami i młodymi drzewami. Odwiedzający mogli wypocząć na ławkach, z których rozpościerał się widok na niewielki staw znajdujący się niedaleko Rusałki. Interesujące jest, że oba zbiorniki łączyły ze sobą malownicze kaskady schodów, tworząc unikalny krajobraz Tarasów Kwiatowych.
Łatwo jest dotrzeć do tego niestety coraz bardziej zapomnianego miejsca od strony ulicy Słowackiego oraz przystanku autobusowego „Teatr Letni”. Po dotarciu na teren Parku Kasprowicza, po lewej stronie można zauważyć małą wyspę na Rusałce a po prawej gęsto zalesione wzgórze – właśnie tam znajdowały się dawniej Tarasy Kwiatowe.
Zgodnie ze słowami Pawła Ziątka, nowe miejsce rekreacji w ówczesnym Quistorp Park zostało udostępnione publiczności w latach 30. XX wieku. Według niego, kaskadowe kwietniki posiadały 3,4 tarasy, które do dziś są dobrze zapamiętane przez starszych mieszkańców Szczecina.
W drugiej połowie lat 30. XX wieku, tuż za Tarasami Kwiatowymi powstała pierwsza scena parkowa, otoczona kilkoma rzędami ławek. Wydarzenie to miało miejsce w prasie lokalnej Pommersche Zeitung. Do obiektu można było wejść od miejscowego przejścia dla pieszych przy Różance.
Choć dzisiejszy stan tego miejsca nie przypomina jego dawnej świetności, są tam jeszcze widoczne pozostałości murków i schodów prowadzących po tarasach