Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie przygotowuje personel do radzenia sobie z agresją

Ratownicy medyczni, którzy na co dzień niesą pomoc osobom poszkodowanym w różnych tragicznych sytuacjach, często stają w obliczu agresji ze strony osób, które mają za zadanie ratować. Pomimo wielkiej poświęconności i wykonywania swojej pracy, spotykają się z niemiłymi komentarzami, a czasem nawet z praktycznym przemocą. Media na przestrzeni ostatnich tygodni donosiły o najbardziej ekstremalnych formach takiego zachowania. Dlatego Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej z Koszalina podjął inicjatywę i zaproponował bezpłatne szkolenia samoobrony dla ratowników medycznych z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Jak mówi mjr Dorota Zwolańska z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Koszalinie, ich agencja ma codziennie do czynienia z trudnymi indywiduami, niektórzy z nich są sprawcami poważnych przestępstw. Misją inspektoratu jest opieka nad tymi osobami i praca nad ich niedostatkami. Mają więc duże doświadczenie i umiejętności w pracy z trudnymi klientami.
Mjr Zwolańska dodaje, że pomoc oferowana ratownikom medycznym obejmuje nie tylko szkolenia z samoobrony fizycznej, ale również spotkania z więziennymi psychologami. Mają oni ogromne doświadczenie w rozładowywaniu agresji, a także wiedzą, jak się zachować w sytuacjach, które stwarzają problemy.
Por. Mirosław Drajem zapowiada, że szkolenia będą skrojone na miarę warunków, w jakich pracują ratownicy. Celem będzie nauczenie ich, jak dbać o swoje bezpieczeństwo podczas wejść do budynków czy klatek schodowych. Szkolenia będą także obejmowały naukę korzystania z dostępnych im narzędzi do samoobrony.
Anna Żwirbla, kierownik szczecińskiej filii WSPR, przyznaje, że sama doświadczyła agresji ze strony pacjenta podczas udzielania mu pomocy medycznej. Potwierdza, że takie zachowania nie są rzadkością – ratownicy często są atakowani zarówno werbalnie, jak i fizycznie.
Ratownicy medyczni z Zachodniopomorskiego interweniują każdego roku prawie 160 tysięcy razy, a niektóre z tych interwencji są trudne nie tylko ze względu na problemy medyczne. Marszałek województwa, Olgierd Geblewicz, podkreśla, że agresja wobec ratowników medycznych jest ogromna. Chociaż w zachodniopomorskim pogotowiu nie doszło do przypadków utraty zdrowia, personel medyczny coraz częściej spotyka się z groźnymi sytuacjami.