Szczecin i awantura o pomnik Paprykarza Szczecińskiego
Kilka dni temu pisaliśmy o nietypowym pomniku, który pojawił się w mieście. Na placu Gryfitów na Łasztowni stanęła konstrukcja odwzorowująca jeden z czołowych i legendarnych produktów spożywczych ostatniej dekady. Szczecin tym samym podzielił mieszkańców. Spora część z nich uśmiechała się na myśl o pomniku, podczas gdy inni czuli się zbulwersowani nietypową instalacją. To nie koniec problemów…
Pomnik, który podzielił Szczecin
Kilka dni temu odsłonięto pomnik Paprykarza Szczecińskiego. Co więcej stanął on na Placu, który kojarzony jest z postindustrialną architekturą. Nowoczesna instalacja nie przypadła do gustu Miejskiemu Konserwatorowi Zabytków – Michałowi Dębowskiemu. Jak się okazało, firma odpowiedzialna za postawienie pomnika nie miała na niego pozwolenia. Wyjaśnienia konserwatora skupiły się na lokalizacji, a nie wyglądzie instalacji. Według słów Pana Michała obszar Placu Gryfitów należy jest wpisany do rejestru zabytków jako element zespołu budowlanego dawnej miejskiej rzeźni. Tym samym każde prace, które w jakikolwiek sposób mogą naruszać struktury powierzchni wymagają specjalnego pozwolenia.
Szczecin podzielony również u władzy
Jak podaje Miejski Konserwator Zabytków, złożył on pismo z prośbą o wyjaśnienie okoliczności powstania instalacji. Spółka Gryf Nieruchomości, odpowiedzialna za pomnik musi się do niej ustosunkować. Dopiero po pisemnych wyjaśnieniach będzie można o dalszych, ewentualnych działaniach czy podejmowaniu decyzji. Puszka Paprykarza Szczecińskiego skutecznie podzieliła również radnych. Część z nich interpretuje pomnik jako nawiązanie do wieloletniej tradycji. Inni z kolei uważają go za kicz i tandetę, która psuje krajobraz zabytkowego miejsca. Warto również wspomnieć, iż na Placu Gryfitów w niedalekiej przyszłości ma powstać kolejny pomnik – słynnego już Krzysztofa Jarzyny ze Szczecina. Wygrał on w głosowaniu na projekt obywatelski.