Odchodzą w niepamięć: kioski Ruchu znikają z ulic Polski

Odchodzą w niepamięć: kioski Ruchu znikają z ulic Polski

Przystanki tramwajowe i autobusowe, dwie dekady temu, tętniły życiem dzięki obecności kiosków Ruchu, które były centrum handlu biletami komunikacji miejskiej, papierosami i prasą. Niestety, obecnie, ich liczba drastycznie maleje. Do końca bieżącego roku, wszystkie egzemplarze tych charakterystycznych punktów sprzedaży albo znikną z naszych ulic, albo przejdą w ręce swoich dotychczasowych dzierżawców. Szczecin jest jednym z miast, gdzie obecnie można spotkać już tylko kilka takich miejsce.

Pandemia okazała się zgubna dla tych niewielkich punktów sprzedaży. Kioski Ruchu, które były częścią naszej codzienności i budziły sentyment wśród mieszkańców, zanikają z krajobrazu polskich miast. W Szczecinie funkcjonuje już tylko kilka takich miejsc. Dzierżawcy muszą podjąć decyzję o przyszłości swoich kiosków do końca roku – opcje to zamknięcie lub przejęcie punktów sprzedaży. Informacje nieoficjalne sugerują, że najbardziej prawdopodobna jest opcja zamknięcia tych punktów, ze względu na zwiększone koszty utrzymania bez wsparcia sieci.

Orlen, w komunikacie do mediów, wyjaśnił, że decyzja o zamknięciu sieci kiosków Ruchu wynika z trwałych negatywnych wyników finansowych tego segmentu. Liczba działających kiosków w całym kraju spadła do 128. W porównaniu, w styczniu było ich ponad 400, a w 2019 roku – ponad 1300.

Jedno z wywiadów z byłym dzierżawcą kiosku pokazuje obraz kryzysu. Pandemia była momentem, w którym rynek tych małych punktów sprzedaży załamał się. Większość z nich nie była w stanie się podnieść. Nasz rozmówca miał cztery punkty, trzy w Szczecinie i jeden w Policach. Zostały one zamknięte po pandemii, ostatni z nich w 2022 roku.

Z ekonomicznego punktu widzenia, utrzymanie kiosków Ruchu to duże wyzwanie. Możliwości zarobkowe takich punktów były ograniczane przez lata. Kiedyś kioski utrzymywały się dzięki sprzedaży prasy, biletów komunikacji miejskiej i papierosów. Dziś prasa jest deficytowym towarem, bilety kupuje się online, a zyski z papierosów są niewystarczające, aby utrzymać taki punkt. Rolę odgrywa również konkurencja sklepów franczyzowych i mała możliwość rozwijania takiego biznesu.

Kioski budzą sentyment, ale jednocześnie trudno nam przypomnieć sobie, kiedy ostatnio kupiliśmy tam gazetę czy papierowy bilet. Ich kryzys jest refleksem zmieniających się czasów, podobnie jak likwidacja małych piekarni czy kawiarenek internetowych.