Nieustanne interwencje straży miejskiej nie przynoszą rezultatów wobec osób palących na przystankach
Mimo licznych interwencji i niezliczonych mandatów problem nadal istnieje. Bardzo wielu palaczy nadal ignoruje zakaz palenia na przystankach komunikacji miejskiej.
W ostatnim czasie znaczna część mieszkańców naszego miasta zgłasza mi nagminne łamanie zakazu palenia na przystankach komunikacji miejskiej. Argumentują, że praktycznie nikt już nie przestrzega tego ograniczenia i obarczają odpowiedzialnością za swoją bezczynność nasze służby miejskie. Co więcej, podają konkretne przypadki, gdy funkcjonariusz w mundurze nie zareagował na osobę palącą na przystanku, co jest dla nich bulwersujące – stwierdza radny Basil Baran.
Wielu palaczy nadal myli przystanki autobusowe z miejscami dla palących. Pomimo znaków jednoznacznie zakazujących palenia, uparcie palą, nie zważając na to, że w pobliżu znajdują się dzieci czekające na autobusy czy tramwaje.
Straż miejska przestrzega – tego typu „przyjemności” mogą być dość kosztowne, sięgając nawet 500 złotych. Osoby, które często korzystają z komunikacji miejskiej, wielokrotnie doświadczyły narażenia na bierne palenie. Wielu palaczy lekceważy obowiązujący od kilkunastu lat zakaz i uparcie pali na przystankach – mówi Joanna Wojtach.