Koniec uprzykrzania życia mieszkańcom przez problematycznego lokatora?

Koniec uprzykrzania życia mieszkańcom przez problematycznego lokatora?

Wieloletnie zmagania mieszkańców jednej z kamienic z nieobliczalnym lokatorem stawały się coraz bardziej uciążliwe. Początkowo niepokoje wywoływał wrzask i głośna muzyka, jednak szybko doszły do tego akty wandalizmu. Ostatnio zaczął obrażać i prześladować kobiety, jak również używał swojego psa do ich zastraszania. Wydaje się, że preferował przede wszystkim kobiety jako swoje ofiary, niezależnie od tego, czy mieszkają one w tej samej kamienicy, czy są tylko przechodniami.

– 4 czerwca nastąpił jeden z ataków, podczas którego gonił dziewczynę. Mój przyszły mąż krzyczał wtedy na niego, próbując go odstraszyć – wspomina jedna z mieszkanek al. Wyzwolenia. – Doświadczyłam też osobiście jego agresji, kiedy obrażał mnie i nakręcał swojego psa na mnie. Zostałam pogryziona przez to zwierzę i musiałam skorzystać z pomocy medycznej.

Mężczyzna został aresztowany i postawiono mu trzy zarzuty prokuratorskie: groźby karalne, zmuszanie ofiar do konkretnych czynów oraz znieważenie ofiar poprzez wulgaryzmy. Wiadomo jest także, że wcześniej był już karany przez sąd i teraz czeka go co najmniej dwa miesiące aresztu. Prokuratura rozważa możliwość przedłużenia jego tymczasowego aresztu.

Mieszkańcy kamienicy mają nadzieję, że problematyczny lokator już nie wróci do ich domu. Są przekonani, że jego eksmisja dałaby im poczucie bezpieczeństwa i zapewniła spokój.

Zarzuty postawione agresorowi są bardzo poważne, a jeżeli sąd zdecyduje na surową karę, może on spędzić w więzieniu nawet pięć lat.