Zmagania Szczecina z przeciekającymi dachami: Pływalnia Floating Arena bez dachu i plany na odkryty teatr

Zmagania Szczecina z przeciekającymi dachami: Pływalnia Floating Arena bez dachu i plany na odkryty teatr

Wyjątkowa, bo jedyna w Szczecinie 50-metrowa basenowa pływalnia Floating Arena, była nieosiągalna dla pływaków przez wiele miesięcy. Powód? Konieczność przeprowadzenia generalnego remontu uszkodzonego dachu. Pływający mogli wrócić do korzystania z tego obiektu dopiero w marcu, kiedy to zagrożenie ze strony dachu zostało zneutralizowane. Niestety, mimo to, konstrukcja nadal przecieka.

Do tej pory zainwestowano w ten cel 2,6 miliona złotych, jednak kompleksowa modernizacja wymaga większego zaangażowania finansowego. Początkowo szacowano, że koszt wyniesie około 4 milionów złotych, jednak teraz już wiadomo, że ta kwota będzie niewystarczająca. Tymczasem budżet miasta pozostaje niewystarczający.

Ambitnym rozwiązaniem problemu byłaby… dekonstrukcja dachu. Jak mówi jeden z urzędników – usunięcie źródła problemu wydaje się być prostym wyjściem z sytuacji. Floating Arena jest bowiem udaną inwestycją, a problemy dotyczą jedynie dachu. Czy zawsze pływalnia musi mieć dach?

Podkreśla to również jeden z mieszkańców miasta, wspominając czasy, kiedy w tym miejscu funkcjonował odkryty basen 50-metrowy. Wiedzą o tym doskonale szczecinianie, którzy trenowali tam zarówno rekreacyjnie, jak i sportowo.

W przyszłości, Floating Arena ma funkcjonować jako kąpielisko na świeżym powietrzu. Sprawiające przyjemność relaksu leżaki, piasek rozsypany na parkingu oraz food trucki oferujące lody i przekąski. Co więcej, planowane jest utrzymanie tego stanu przez cały rok.

Przyszłość obiektu wydaje się już teraz przyciągać kluby morsów, które chciałyby zarezerwować tory na grudzień. Dekonstrukcja dachu ma sprawić, że Szczecin stanie się centrum morsowania w Polsce.

Ponadto, Szczecin znany jest z problemów z dachami – dotyczy to również Netto Areny oraz Teatru Polskiego. Aby uniknąć podobnych problemów w przyszłości, rozważa się budowę nowych obiektów użyteczności publicznej bez dachów. Pierwszym takim obiektem może być nowy gmach Teatru Współczesnego.

Dla miłośników teatru taka zmiana może okazać się niezwykle atrakcyjna, bowiem wyobrażenia o słynnej scenie balkonowej z „Romea i Julii” pod gołym niebem wydają się niezwykle romantyczne. Podobnie jak inscenizacja „Opowieści wigilijnej” w grudniu, gdy widzowie mogą doświadczyć prawdziwego śniegu.

Urzędnicy rozważają różne opcje – także sprzedaż konstrukcji dachu Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku, jako pomnika wielkiego siodełka rowerowego. Na pewno jednak żałują, że niepotrzebnie zadaszono Teatr Letni, gdzie pojawiły się już problemy ze skraplającą się wodą.